Nowy rok szkolny wchodzi do szkół. Wraz z nim antyreforma edukacji PiS. Jak się okazuje miany najmocniej uderzą w dzieci na wsi.
Na antyreformie edukacji, którą zafundował Polakom PiS najbardziej stracą dzieci na wsi. – Do tej pory szybciej awansowały do szkół lepiej wyposażonych w sale gimnastyczne i sprzęt komputerowy. Zmiana opóźni możliwość rozwoju edukacyjnego – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
Na tak zwanej reformie stracą wszyscy uczniowie, najbardziej jednak dzieci wiejskie. Wprowadzane zmiany opóźniają na wsiach możliwość rozwoju edukacyjnego. Reforma minister Zalewskiej narusza spójność społeczną, wprowadzając nierówności w szansach edukacyjnych.
– Do tej pory dzieci wiejskie szybciej awansowały do szkół lepiej wyposażonych, mających sale gimnastyczne i dostęp do różnego rodzaju akcesoriów komputerowych, sprzętu. Obecnie później tam trafią – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. – Ośmioklasowa podstawówka opóźni możliwość rozwoju edukacyjnego wiejskich dzieci – dodał lider PSL.
Kolejnym problemem są masowe zwolnienia. Mimo zapewnień szefowej resortu edukacji prawie 10 tys. pedagogów już pożegnało się z pracą. Jeszcze więcej nauczycieli zostało z okrojonymi godzinami.
Czytaj także → 10 000 nauczycieli bez pracy po antyreformie
– Rozumiem, że to powrót sentymentalny do ośmioklasowej podstawki, ale na takich sentymentach nie da się budować przyszłości – stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem Ludowców reformy szkolnictwa powinno robić się w oparciu o fakty i dowody. Te wskazywały na to, że edukacyjna zmiana z 1999 r. przyniosła dobry efekt. Polska młodzież do tej pory znajdowała się w czołówce europejskich rankingów edukacyjnych. Niezrozumiałe zatem jest to, że ciągle zmieniamy i reformujemy polskie szkolnictwo. Warto zauważyć, że Finlandia ciesząca się najwyższym poziomem szkolnictwa od 40 lat nie wprowadzała żadnych reform w tym obszarze.