PiS nie rozumie idei samorządności. Nie akceptuje niezależnego od siebie ośrodka decyzyjnego. Kolejnymi krokami prezes Kaczyński chce zamienić samorządy w wydmuszki – pisze Adam Jarubas, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego.
PiS, a dokładnie alfa i omega tej partii, czyli prezes Jarosław Kaczyński, nie rozumie i nie lubi samorządów. Niejednokrotnie dawał już temu wyraz. Człowiek taki jak on, a więc owładnięty obsesją jedynowładztwa już nie tylko w partii, ale i w kraju, próbujący pociągać za wszystkie możliwe sznurki, po prostu nie jest w stanie pojąć idei „samorządzenia się”.
Ktoś z typowo dyktatorskimi zapędami, upajający się okrzykami: „Jarosław, Jarosław” (historia lubi się powtarzać: kiedyś Gomułce wznoszono okrzyki „Wiesław, Wiesław!”), nie może pogodzić się z myślą, że strategiczne decyzje w regionach, zwłaszcza te dotyczące pieniędzy, wciąż podejmuje ktoś inny, a nie on i jego ludzie.
No bo jak się ma pogodzić z faktem, że ma swój posłuszny parlament, dyspozycyjny rząd i wiernego prezydenta, a nie może sterować piętnastoma samorządami województw (w szesnastym, Podkarpackim, też już rządzi). To musi strasznie „uwierać” Prezesa Kaczyńskiego i jego ekipę. Musi, skoro co rusz pojawiają się próby zmiany tej sytuacji.
Raz są te próby bardzo widowiskowe – jak jednoczesne wejście agentów CBA do wszystkich urzędów marszałkowskich, innym razem wprowadzane „dyskretnie” – jak ostatnia nowelizacja tzw. ustaw wdrożeniowej, na podstawie której przydzielane są unijne dotacje.
Prezes Kaczyński uznał najwyraźniej, że jak coś brzmi tak mało medialnie jak „ustawa wdrożeniowa”, to uda się to zmienić cichaczem, wprowadzając swoich, czyli pisowskich wojewodów w proces podziału funduszy europejskich w regionach. To wprowadzenie ma być na tyle sprytne, by za chwilę okazało się, że to wojewodowie de facto kontrolują wydawanie funduszy z UE.
Zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami, wojewodowie będą oceniać potencjał instytucjonalno – organizacyjny urzędów marszałkowskich, będą mogli te urzędy kontrolować, a także wprowadzać swoich ludzi do komisji oceny projektów…
Trudno mówić tu o czymś innym, jak o kolejnej próbie „położenia ręki” na funduszach unijnych, wydatkowanych na poziomie województw. To także kolejna próba osłabienia samorządów i odebrania im kompetencji. Jak to trafnie ujął jeden z samorządowców – rząd „salamizuje” samorządy, odkrawając z nich po plasterku kolejne uprawnienia, zabierając im kolejne instytucje.
Władza centralna odebrała już ośrodki doradztwa rolniczego, przymierza się do zagarnięcia wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego czy urzędów pracy.
Powtórzę: PiS ze swoim prezesem najwyraźniej nie mogą pogodzić z faktem, że jakiś ośrodek władzy w Polsce jest od nich niezależny. A ponieważ nie mogą ot tak zlikwidować samorządów województw, dlatego kolejnymi krokami próbują zamienić je w wydmuszki…
Adam Jarubas
Marszałek Województwa Świętokrzyskiego
Polskie Stronnictwo Ludowe