Minister Morawiecki co chwile prezentuje projekty mające zwiększyć wpływy do budżetu. Pieniędzy najczęściej szuka jednak w kieszeniach przedsiębiorców. To oni tracą na kombinacjach resortu.
Najnowszy pomysł uderzy w 80 tys. małych i średnich przedsiębiorstw. Ministerstwo chce je zmusić do przekazywania fiskusowi danych ze swoich rachunków bankowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby firmy nie musiały robić tego… codziennie. Wszystko w imię większych wpływów do budżetu.
Zmiany mają wejść już we wrześniu tego roku. Resort finansów przekonuje, że budżet zyskałby na tym nawet 2 mld zł jeszcze w tym roku i ponad 4 mld zł w następnym. Ile stracą firmy? Tego ministerstwo nie podaje i chyba nie bierze nawet pod uwagę.
Zobacz także →„Pakt dla firm rodzinnych” Ludowców
Pomysł jest kolejnym krokiem w walce o uszczelnienie VAT. Resort tłumaczy zmiany większą możliwością wykrycia nieprawidłowości na wczesnym etapie przez kontrolę przepływu środków między rachunkami.
Co na to przedsiębiorcy? Większość z nich już drży przed nowymi pomysłami wicepremiera Morawieckiego i jego ekipy. – Tajemnica przedsiębiorstwa przechodzi do przeszłości – wskazują zgodnie. Nikt nie ma wątpliwości, że informacja to najcenniejszy towar, a włamania do systemów informatycznych są coraz częstsze.
Informacje, które posiądą urzędnicy mogą zostać wykorzystane do walki politycznej. Rząd na tacy będzie miał dane, o tym jakie organizacje pożytku publicznego są wspierane przez dane firmy.
To zdanie potwierdzają doradcy podatkowi. Zgadzają się, co do tego, że walka z wyłudzeniami VAT powinna być traktowana priorytetowo przez Ministerstwo Finansów. Proponowane zmiany określają jednak jako zbyt restrykcyjną i nieadekwatną do celu.
Obowiązek przekazywania informacji z rachunku bankowego istnieje już dzisiaj. Przedsiębiorca robi to jednak na żądanie skarbówki, która na początku przeprowadza analizę. Po zebraniu danych może wszcząć kontrolę. Po zmianach tysiące firm same będą codziennie wyręczały urzędników.