Czarna niedziela dla polskich rolników i przedsiębiorców. Za zgodą premier Beaty Szydło, Unia Europejska podpisała z Kanadą kontrowersyjną umowę CETA. – PiS bierze za to 100% odpowiedzialności – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
CETA została podpisana na niedzielnym szczycie UE-Kanada w Brukseli. – Rząd PiS wywiesił białą flagę w Brukseli, nie chciał bronić polskich interesów i rolników. Będziemy składać w najbliższym tygodniu w Sejmie wniosek o jak najszybszą debatę nad ratyfikacją tej szkodliwej umowy – zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Politycy PiS nie mieli odwagi ujawnić Polakom swojego stanowiska. Jednak w Brukseli nie zadrżała im ręka i wyrazili zgodę na tymczasowe wprowadzenie zapisów CETA.
– Premier Beata Szydło mówi o zabezpieczeniu interesu Polski, tylko nie wiem w jaki sposób chce to zrobić – mówi prezes PSL. O tym samym zapewniali politycy PiS. Jak należy to zrobić pokazała im Walonia. Południowy region Belgii sprzeciwił się podpisaniu układu. Uległa pod naciskiem całej unijnej administracji. Wywalczyła jednak z UE kompromis, który daje im możliwość uruchomienia klauzuli ochronnej dot. importu produktów rolnych oraz prawo zwrócenia się do Trybunału Sprawiedliwości w celu oceny kontrowersyjnego systemu arbitrażu inwestycyjnego.
Taktyką obronną PiS w sprawie CETA było rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Najczęściej powtarzanym argumentem był fakt odbywania negocjacji w latach 2009-2014. Wyjaśnił to prezes ludowców: – Tryb ich prowadzenia był tajny. To urzędnicy Komisji Europejskiej je prowadzili. Nikt poza nimi nie znał ich efektu. Po negocjacjach analizujemy plusy i minusy. Bilans wychodzi niekorzystny, zagrożeń jest bardzo dużo.
Umowa handlowa między UE a Kanadą znosi prawie wszystkie cła i bariery pozataryfowe między sygnatariuszami. PSL od początku wskazuje jednak na ciemne strony układu. Jej postanowienia to wyrok dla małych gospodarstw rolnych. To także furtka dla żywności o niższych barierach bezpieczeństwa zdrowotnego. Daje także silne narzędzia międzynarodowym korporacjom w wywieraniu presji na państwa narodowe.
Fot. P. Tracz / KPRM