Początek wakacji tym razem nie jest szczególnie wesoły dla uczniów i nauczycieli. Wszystko przez antyreformę edukacji – pisze Urszula Pasławska, posłanka PSL.
Po likwidacji 7,5 tys. gimnazjów blisko 10 tys. pedagogów straci pracę. Uczniowie nawet nie wiedzą, czego będą się uczyć od września. Mimo wszystko życzę im udanych wakacji oraz optymistycznego myślenia.
Ponad 910 tys. podpisów za referendum w sprawie reformy edukacji politycy PiS wyrzucili do kosza. Rodziców domagających się debaty nie chcieli wpuścić na salę obrad. Tak właśnie wygląda „słuchanie Suwerena” przez PiS w wersji po wygranych wyborach.
Zobacz również → Bajki minister Zalewskiej. Będą zwolnienia
O tym, że reforma edukacji w wykonaniu pani minister Zalewskiej przyniesie wiele złego uczniom szczególnie z małych miast i wsi, pisałam na blogu wielokrotnie. Wdrażanie tej antyreformy wybitnie pokazuje hipokryzję i arogancję PiS.
Przed wyborami politycy PiS obiecywali, że będą słuchać Suwerena. Zmienili zdanie dwa miesiące temu, kiedy Związek Nauczycielstwa Polskiego przyniósł do Sejmu ponad 910 tys. podpisów za referendum w sprawie zgody na reformę. Do następnych wyborów daleko, więc PiS nie musi nikogo słuchać. Pani Zalewska zapomniała, że sama była nauczycielem, teraz jest politykiem PiS, wykonawcą woli prezesa.
Polska oświata potrzebuje zmian, ale nie chaotycznej demolki w wykonaniu PiS. Czyli zwolnień nauczycieli, obniżenia jakości nauczania, przymusowego przenoszenia dzieci do szkół na innych osiedlach, łączenia w jednym budynku siedmio – i piętnastolatków. Najgorzej będzie w 2019 roku, kiedy o miejsce w szkołach ponadpodstawowych starać się będą dwa roczniki, czyli ok. 720 tys. uczniów, dwa razy więcej niż zwykle.
Zobacz również → „Bezkosztowa reforma”? Samorządy wydają miliony
Po co więc jest ta reforma? Po to, żeby osłabić samorządy na rok przed wyborami samorządowymi. A potem wmówić Suwerenowi, że chaos w edukacji to wina wójta czy burmistrza spoza PiS, tylko kandydat „dobrej zmiany” zrobi porządek. Tym razem jednak „ciemny lud tego nie kupi”. PiS przejedzie się na takim traktowaniu Polaków.
Szkoda tylko, że koszty poniosą również nasze dzieci i polscy nauczyciele.