Skip to main content

Minister rozwoju i technologii ogłosił plan wprowadzenia istotnych zmian w programie kredytowym na mieszkalnictwo w 2024 roku. Dzięki funduszom z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) nowy program ma na celu zwiększenie dostępności mieszkań oraz poprawę warunków kredytowych dla Polaków. Krzysztof Paszyk zapewnia, że nowe środki mogą znacząco wpłynąć na rynek, oferując korzystne warunki kredytowe oraz stabilizację cen mieszkań.

– W 2024 roku planujemy istotne wsparcie dla programu kredytowego na mieszkalnictwo, z wykorzystaniem środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Możemy mieć naprawdę dużo pieniędzy na mieszkalnictwo w przyszłym roku, efektywnie nawet o 50% więcej niż środki przeznaczone na 2024 rok – ogłosił minister rozwoju i technologii.

Dzięki temu fundusze mogą wzrosnąć o połowę, co otworzy nowe możliwości dla osób planujących zakup mieszkania.

Minister zaznaczył, że posiadanie własnych mieszkań jest kluczowe dla społeczeństwa i tego faktu „nie można lekceważyć”.

– 97% mieszkań na rynku to mieszkania własnościowe, a Polacy cenią sobie mieszkanie na własnym – powiedział. – Daje im to poczucie bezpieczeństwa.

Odniósł się również do programu „Mieszkanie dla młodych” (MdM), wprowadzonego przez PO i PSL w 2013 roku.

– Było to rozwiązanie dobrze przygotowane. O 13% wzrosła cena metra kwadratowego mieszkania, podczas gdy w analogicznym okresie o 27% wzrosła średnia płaca w Polsce. Widać więc, że dobrze przygotowany projekt wsparcia kredytowego i budowy programu opartego na budownictwie własnościowym nie musi oznaczać wzrostu cen – oświadczył minister.

Nowy program przynosi wymierne korzyści dla przyszłych kredytobiorców. Oprocentowanie kredytów może spaść do poziomu 4-5%, co pozwoli na znaczne oszczędności.

– W miastach takich jak Warszawa czy Poznań oznacza to ratę kredytu niższą o 800-1200 zł miesięcznie – dodał Paszyk.

Program obejmuje zarówno mieszkania na rynku wtórnym, jak i wsparcie dla osób samotnych, co czyni go bardziej dostępnym dla szerokiej grupy zainteresowanych. Minister zapewnił, że wprowadzono odpowiednie mechanizmy stabilizujące rynek, w tym kwartalne limity wniosków. – Mamy kwartalne limity udzielania pomocy, które przeciwdziałają pikowi popytowemu – wyjaśnił minister.

Jakie są rozwiązania, aby kredyt nie napędził wzrostu cen?

– Po pierwsze, chcemy przeciwdziałać „peakowi” popytowemu, limitując liczbę przyznanych kredytów na poszczególne kwartały, rozkładając tym samym program w czasie – tłumaczył Paszyk.

Kolejnym pomysłem jest wprowadzenie maksymalnej ceny za metr kwadratowy mieszkania. – Trzeci bezpiecznik, który wprowadzamy, a który nie miał miejsca w programie PiS, to progi dochodowe. Nie dopuszczamy każdego do tego programu – mówił minister.

Jego zdaniem, propozycja ma „z założenia i charakteru jednak pomocowy kształt”, dlatego nie należy otwierać jej dla osób, które mają środki na zakup mieszkania.

Kwota 500 mln zł przeznaczona na uruchomienie programu jest częścią większego budżetu na mieszkalnictwo, który wynosi 4,5 mld zł.

– Koszty programu kredytowego w pierwszym roku funkcjonowania to „nieco ponad 500 mln zł”. To nie jest dominująca kwota w budżecie przeznaczonym na mieszkalnictwo w 2025 r., czyli blisko 4,5 mld zł – stwierdził minister rozwoju i technologii.

Program obejmuje również budownictwo społeczne i komunalne, co czyni go kompleksowym rozwiązaniem dostosowanym do różnorodnych potrzeb mieszkaniowych.

Dzięki przemyślanym mechanizmom stabilizującym rynek i zapobiegającym gwałtownym wzrostom cen, program ministra Krzysztofa Paszyka oferuje wyjątkową możliwość skorzystania z preferencyjnych warunków kredytowych. Wsparcie z KPO oraz efektywne zarządzanie funduszami sprawiają, że sytuacja na rynku mieszkaniowym zaczyna wyglądać obiecująco.