PSL zapowiada projekt ustawy dającej Polakom możliwość wizyty u prywatnego lekarza na NFZ. – To klucz do wydolności systemu ochrony zdrowia w Polsce – podkreślił w środę poseł PSL Dariusz Klimczak.
Z powodu panującej epidemii koronawirusa w szpitalach brakuje miejsc dla chorych, także z innymi dolegliwościami. Zabiegi ratujące życie wykonywane są w prowizorycznych warunkach. Dochodzi do dramatycznych kłótni, między bezsilnymi pracownikami szpitali i wyczerpanymi ratownikami, którzy nie wiedzą gdzie mają dostarczyć chorych. Do tego wirus nie oszczędza samych medyków, co sprawia, że system ochrony zdrowia jest już na granicy wydolności.
Przeżycie setek tysięcy osób, które chorują na różne choroby, umożliwić może włączenie prywatnej służby zdrowia do powszechnego systemu i finansowanie takich wizyt przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
💬 Naciskaliśmy w tej sprawie i prezydent wreszcie podpisał ustawę covidową. Dlaczego tyle z tym czekał? Projekt ułatwia koordynację przyjęć pacjentów do szpitali dla ratowników medycznych. Ta zwłoka mogła kosztować ludzkie życie.
🍀@DariuszKlimczak
📍Sejm pic.twitter.com/znetPb7HIC— 🍀 PSL (@nowePSL) November 4, 2020
– Przygotowujemy projekt ustawy, który włącza prywatną służbę zdrowia do powszechnego systemu lecznictwa. Każdy kto pójdzie do prywatnego lekarza będzie miał prawo zrefundować swój rachunek przez NFZ. To jest klucz do wydolności systemu ochrony zdrowia w Polsce – zapowiedział poseł PSL Dariusz Klimczak.
– Każdy, kto nie dostanie się do lekarza na NFZ powinien mieć możliwość zrefundowania swojego rachunku u prywatnego lekarz – stwierdził poseł PSL.
Ustawa już w krótce zostanie przedstawiona przez prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wiceprezes PSL, Dariusz Klimczak do konsultacji projektu zaprosił inne ugrupowania polityczne, stronę rządową oraz środowiska lekarskie.
– Nie może być tak, że Polacy płacą składkę zdrowotną i nie mogą się dostać do szpitala czy lekarza. Dzisiaj potrzebne włączenie prywatnej służby zdrowia do powszechnego systemu ochrony zdrowia – uważa Dariusz Klimczak.