We wsi Białobłocie w Lubuskiem służby weterynaryjne potwierdziły trzecie ognisko ptasiej grypy. Tym razem wirusa wykryto na fermie gdzie znajduje się 1000 gęsi. Wcześniej dwa ogniska choroby zostały zdiagnozowane na fermach w Deszcznie i Gliniku.
Jak potwierdzają specjaliści z instytutu w Puławach, we wszystkich trzech przypadkach zdiagnozowano tego samego wirusa. Oznacza to, że sytuacja jest bardzo poważna i grozi nam epidemia ptasiej grypy. W związku z wirusem H5N8, w strefie zapowietrzonej, obejmującej część gminy Deszczno i Gorzowa Wlkp., będzie wybity cały drób, zarówno w fermach, jak i w przydomowych kurnikach. Zlikwidowane zostanie około 400 tysięcy ptaków.
W strefie zapowietrzonej, w której może oddziaływać wirus znajdują się 24 fermy i ponad 60 kurników. Teoretycznie każdy z rolników, który straci swoją hodowle powinien dostać odszkodowanie, jednak nie ma na to pieniędzy. Wojewoda dopiero zapowiedział, że wystąpi do ministra finansów o przesunięcie środków z rezerwy na wypłatę odszkodowań i pokrycie kosztów związanych likwidacją ptactwa ze strefy zapowietrzonej. Obecnie trwa szacowanie kosztów całej operacji i wysokości odszkodowań.
Jednak wsparcie finansowe jest potrzebne nie tylko dla hodowców, z terenów zagrożonych wirusem, ale również dla tych, którzy w wyniku wystąpienia ptasiej grypy w Polsce, stracili swoje kontrakty zagranicą. Już wcześniej pisaliśmy o tym, że ze względu na wykrycie nowych ognisk w Polsce swoje granice przed importem polskiego drobiu zamknęły takie kraje jak Chiny, Japonia, RPA oraz wiele innych. To dramat dla eksporterów. Szczególnie bolesna jest utrata rynku chińskiego. W ubiegłym roku wartość produktów drobiarskich wysłanych do Państwa Środka przekroczyła 105 mln zł. W tym miała jeszcze wzrosnąć.
Rząd nie poczuwa się jednak do pomocy poszkodowanym. – Powinna zostać utworzona specjalna rezerwa na rekompensaty za straty. Będziemy zgłaszać poprawki do budżetu w celu zabezpieczenia co najmniej 0,5 mld zł na odszkodowania dla tych, którzy ponieśli straty w związku z ASF i ptasią grypą – zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.