Dojdzie do gigantycznej zmiany prawa energetycznego, największej w historii po 1989 roku” – zapowiada wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka. Nie chodzi o kosmetykę, lecz o fundamentalną przebudowę systemu, który przez dekady działał na granicy wydolności. Nowa ustawa sieciowa ma raz na zawsze uwolnić potencjał odnawialnych źródeł energii i zlikwidować największą blokadę – przestarzałą infrastrukturę przesyłową.
– To całkowite przeoranie systemu, aby był bardziej wydolny – podkreśla wiceminister Miłosz Motyka. 64 miliardy złotych trafią na rozbudowę i modernizację sieci, które są dziś wąskim gardłem transformacji. To iskra, która może rozpalić nową erę polskiej energetyki – bez blokad, przestarzałych regulacji i technologicznych barier.
Koniec energetycznego paradoksu. Uwolnienie pełnego potencjału
Polska przez lata była zakładnikiem droższego niż importowany węgla.
– Dziś cena wydobywanego w Polsce węgla jest dwa razy droższa niż węgiel z importu – zauważa Miłosz Motyka. Odpowiedzią jest uwolnienie potencjału OZE, które mogą zredukować koszty produkcji energii o kilkaset złotych za megawatogodzinę.
Wiatrowa i słoneczna energia już teraz przełamują stary model – a to dopiero początek. Nadciąga nowa fala: morskie farmy wiatrowe, modernizacja sieci, a także decyzja o budowie elektrowni jądrowej. To iskra napędzająca długofalową stabilizację cen i uniezależnienie od zawirowań na rynkach paliw kopalnych.
Wiatraki na wysokich obrotach. Koniec zasady 10H
Jednym z najbardziej przełomowych elementów reformy jest nowelizacja ustawy wiatrakowej. Przez lata zasada 10H blokowała rozwój lądowej energetyki wiatrowej, ograniczając jej rozwój niemal do zera. Teraz wiatraki ruszą na wysokich obrotach – zmniejszenie minimalnej odległości od zabudowań do 500 metrów to prawdziwe odblokowanie mocy drzemiącej w polskich wiatrach.
– Fundamentalne zapisy mają uwolnić pełen potencjał OZE – mówi Miłosz Motyka. Co istotne, decyzja o lokalizacji farm wiatrowych pozostanie w rękach społeczności lokalnych. – Dajemy możliwość i szansę, ale ostateczna decyzja należy do mieszkańców – podkreśla wiceminister. To mieszkańcy zdecydują, gdzie energia z wiatru nabierze prędkości.
Energetyczne turbo. Magazyny, które naładują przyszłość
Nadchodzi kolejny przełomowy moment – 4 miliardy złotych na rozwój magazynów energii. To właśnie one mogą utrzymać energetyczną rewolucję na pełnych obrotach, eliminując największy problem OZE: niestabilność produkcji.
Zmagazynowanie nadwyżek energii to szansa na tańszy i stabilniejszy prąd, a także większą elastyczność dla przedsiębiorców. Każdy, kto zdecyduje się na taką inwestycję, zyska pełną kontrolę nad kosztami energii i jej wykorzystaniem wtedy, gdy jest najbardziej opłacalna.
Energetyczne trzęsienie ziemi. Początek nowej ery czy tylko iskra?
Nie chodzi o drobne poprawki, ale o iskrę zapalną największej zmiany od dekad. Przebudowa sieci, nowa dynamika w energetyce wiatrowej, inwestycje w magazyny – to całkowita zmiana reguł gry.
Czy to faktycznie największa reforma po 1989 roku? Jeśli te założenia przekształcą się w realne działania, Polska może wejść w nową erę stabilnej, tańszej i suwerennej energetyki.
Pytanie nie brzmi już „czy?”, ale „kiedy?”.