1,3 mln rolników może nie otrzymać w tym roku dopłat, a Polsce grożą unijne kary. Wymiana prezesa nie zakończyła trwającego od miesięcy kryzysu w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który został wywołany nie działającym systemem komputerowym. O problemach donosi Wirtualna Polska.
Już wiosną wiceprezesi ARiMR alarmowali, że dalsze przesuwanie terminów wdrożenia oprogramowania może skutkować utratą unijnych środków i nałożeniem na Polskę astronomicznej kary 2,5 mld zł.
Wtedy prezes ARiMR Dariusz Golec zaprzeczał, że system komputerowy nie funkcjonuje. Kilka dni temu stracił stanowisko, bo nie potrafił rozwiązać problemu. System nadal nie został w pełni uruchomiony, co może uniemożliwić wypłacenie w tym roku dopłat bezpośrednich dla 1,3 mln rolników.
Zobacz także → Wielki chaos PiS. Rolnicy bez dopłat?
Można dodawać do systemu nowe wnioski o dopłaty na 2017 rok, ale nie da się ich porównać z innymi złożonymi w poprzednich latach. A bez tego nie da się wychwycić zmian i nieprawidłowości.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że zgodnie z planem, czyli do końca lipca nie ruszyła tzw. kontrola administracyjna. Jest to proces kontroli złożonych wniosków o dopłaty. Może to spowodować opóźnienia w wypłacaniu pieniędzy.
Czytaj również → Jurgiel musi odejść. 41 powodów za dymisją
Istnieje duże ryzyko, że rolnicy nie dostana na jesieni zaliczek, tak jak miało to miejsce w zeszyłym roku. Nie wykluczone, że pracownicy agencji będą musieli pracować nad wnioskami ręcznie, bez systemu komputerowego.
Brak dopłat może oznaczać ogromne kłopoty w spłacaniu przez rolników kredytów. Zaczną się zajęcia komornicze. Dlatego rolnicy ostrzegają, że jeśli PiS nie poradzi sobie z problemem systemy komputerowego ruszą na Warszawę.