Państwa Unii Europejskiej nie porozumiały się w sprawie zgody na podpisanie kontrowersyjnej umowy o wolnym handlu między UE a Kanadą (CETA). Teraz sprawą zajmą się przywódcy unijni na czwartkowo-piątkowym szczycie. Czy premier Beata Szydło zgodzi się szkodliwą dla Polski umowę?
Przeciwko podpisaniu umowy była Belgia. 14 października parlament belgijskiego regionu Walonia sprzeciwił się podpisaniu CETA przez rząd Belgii. Waloński premier Paul Magnette oświadczył, że region nie dostał wystarczających gwarancji, które rozwiałyby obawy dotyczące umowy.
– Stanowisko Belgii pokazuje, że nie jest tak jak niektórzy chcą przedstawić sytuację, że wszyscy w Europie chcą ratyfikacji tej umowy. Oczekuję, że polski rząd przyłączy się do Belgii razem z nią zablokuje tę śmiertelnie niebezpieczną umowę – mówi Władysław Kosiniak–Kamysz, prezes PSL.
Obawy przed ratyfikacją umowy CETA są powszechne w Europie. Od kilku dni w dużych miastach m.in. Niemiec, Francji i Austrii dochodzi do wielotysięcznych manifestacji przeciw umowie CETA. W sobotę w Warszawie przed Ministerstwem Rolnictwa manifestowali także ludowcy wspólnie z organizacjami pozarządowymi.
Przeczytaj również → Wszystko, co musisz wiedzieć o CETA
Przeciw umowie protestują rolnicy i sadownicy. Odrzucenia porozumienia domagają się także związkowcy z „Solidarności”. Jednak ani prezydent Andrzej Duda, ani Premier Beata Szydło wciąż nie ujawnili, czy zgadzają się na wprowadzenie kontrowersyjnej umowy. Młodzi ludowcy zorganizowali nawet akcje w mediach społecznościowych zarzucając polityków PiS pytaniami o CETA. Posłowie partii obecnie rządzącej, nawet dociskani, nie byli w stanie powiedzieć, czy są za czy przeciw CETA.