Gdzie są dziś posłowie, którzy przed wyborami obiecywali, że będą w parlamencie wspólnie pracować dla naszego województwa? Dlaczego nie konsultujemy się, tylko jeden od drugiego ucieka? Wyzwania stojące przed naszym regionem wymagają pracy zespołowej, jak w sporcie. Działając w pojedynkę przegramy.
Na posiedzeniu Sejmu 2 grudnia 2016 r., zgłosiłem poprawki do ustawy budżetowej na 2017 rok – 15 mln zł na rozbudowę Szpitala Powiatowego w Sokółce, 100 mln zł na wznowienie produkcji w cukrowni Łapy, 2 mln zł na remont Kościoła pw. św. A. Padewskiego w Sokółce.
Poprawka dotycząca Kościoła w Sokółce przepadła, nie znalazła poparcia, a tym bardziej zrozumienia. Jeżeli chodzi o cukrownię w Łapach, minister Jurgiel (Podlasianin) mówił, że idzie w kierunku odtworzenia cukrowni, co będzie zobaczymy. Mamy czekać i patrzeć, a ja i Podlasianie wolelibyśmy działać aby coś pozytywnego zaczęło się dziać. Nie chcieliśmy aby został podniesiony wiek emerytalny rolnikom tak samo nie zgadzamy się na szkodliwą umowę CETA. Ta umowa rozłoży małe gospodarstwa rolne, które nie będą w stanie konkurować z korporacjami z Ameryki. Rynek krajowy zaleją produkty tanie, zmodyfikowane i przetworzone. Wszyscy uważają, że słusznie robią i nie potrzebują pytać o zdanie, zwłaszcza rolnika.
O zmarnowanych na referendum 4 mln zł partia rządząca nie mówi nic. Premier Szydło wykreśliła z budżetu 200 mln zł na budowę i remont dróg lokalnych. Oznacza to, że samorządy dostaną na rozwój infrastruktury o 20% mniej niż wcześniej zakładały. I znowu nasze województwo straci, a dołożyć nie ma komu.
Kolejny problem to zamrożenie handlu ziemią. Dziś polski rolnik nie może zbyć ziemi, 90% osób zostało wykluczonych z możliwości odkupienia jej. A w 2015 roku z inicjatywy PSL przyjęto ustawę o ochronie polskiej ziemi, która pozwalała
rolnikom rozwijać i powiększać swoje gospodarstwa.
Wyborcy pamiętają jak minister Jurgiel mówił, że polska wieś dojdzie do europejskiego poziomu. Panie ministrze, gdzie są te podwójne dopłaty? ASF rozprzestrzenił się na cały kraj, były liczne protesty w których braliście udział, wtedy mieliście receptę na wszystko. Czy rozwiązaniem jest blokowanie w mediach informacji o nowych ogniskach? Nie dość, że ASF, to rozszalała się ptasia grypa, za chwilę nie wiadomo co bedzie się działo z bydłem. Ale po co rozmawiać. A miało być tak pięknie…