Już czwarte ognisko ASF w tym roku pojawiło się na terenie naszego kraju. Tymczasem Inspekcja Weterynaryjna ma problemy kadrowe. Hodowcy są przerażeni.
Główny Inspektorat Weterynarii poinformował wczoraj o czwartym ognisku ASF na terenie Polski w 2019 r. Wirus pojawił się w gminie Izbica (powiat krasnostawski, województwo lubelskie. Zgodnie z procedurami świnie utrzymywane w tym gospodarstwie będą podlegać utylizacji.
Przypomnijmy, że w przypadku trzeciego ogniska, ujawnionego 29 maja w gminie Orla (woj. podlaskie) wirus zaatakował stado liczące ponad 8 tysięcy świń. To największe ognisko, które dotychczas potwierdzono na terenie Polski od momentu pojawienia się choroby.
Hodowcy są przerażeni. Problemy są nie tylko w chlewniach, ale i Inspekcji Weterynaryjnej.
Minister Ardanowski miał wprowadzić poważną zmianę w systemie nadzoru weterynaryjnego. W weterynarii zatrudnionych ma zostać 2,5 tys. lekarzy. Jednak przez niskie zarobki chętnych do pracy nie widać. Jakby tego było mało – z powodu za niskich płac co roku z Inspekcji Weterynaryjnej odchodzi ponad stu weterynarzy.
ℹ️ Czytaj także → PiS nie chce pomóc rolnikom w walce z ASF
Brak poprawy sytuacji Inspekcji Weterynaryjnej stawia pod znakiem zapytania możliwość przeprowadzenia kontroli gospodarstw pod kątem wprowadzenia obowiązkowych zasad bioasekuracji. Tymczasem ASF znów rozlewa się na Polskę.