Chce się nam zabijać zdrowe świnie, obiecują pieniądze, ale nie wiemy kiedy i czy w ogóle je dostaniemy – skarżą się rolnicy z Rudnik w gminie Międzyrzec Podlaski. Inspekcja weterynaryjna wraz z policją miała tam zlikwidować kilkadziesiąt zdrowych świń. W ich obronie stanęła niemal cała wieś!
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel swoją nieudolnością doprowadził do rozlania się wirusa ASF i teraz nie panuje nad tym, co się dzieje. Wirus rozprzestrzenia się po Polsce w zatrważającym tempie. Wykryto już 98 ognisk tej choroby. Resort rolnictwa nie wykazał żadnego skutecznego pomysłu na walkę z chorobą. Jakby tego było mało, rozwiązaniem problemu według PiS ma być zabicie tysięcy zdrowych zwierząt.
Czytaj także → ASF szaleje. PiS forsuje zakaz hodowli świń
Rozżaleni hodowcy stanowczo sprzeciwiają się wybijaniu zdrowych świń w okolicy ognisk ASF. – To dramat dla całych rodzin. Nikt na to nie zważa. Obiecują nam pieniądze, ale nie wiemy kiedy i czy w ogóle je dostaniemy – skarżą się rolnicy z Rudnik w gminie Międzyrzec Podlaski.
Powiatowy Lekarz Weterynarii podjął tam decyzję o wybiciu wszystkich świń. Do zabicia zwierząt jednak nie dopuścili mieszkańcy wsi. Rozgoryczeni i zdesperowani nie boją się ani inspekcji, ani policji.
– To skandal i farsa! Od nas, rolników wymaga się bioasekuracji naszych gospodarstw! Profesjonalnych zabezpieczeń chlewni! Chce się nam zabijać zdrowe świnie! Co chwilę wprowadza się nowe przepisy, a władza w taki sposób chroni nas przed wirusem?! – żalą się producenci świń.
W obliczu braku zdecydowanych działań rządu, zdesperowani rolnicy nie boją się już ani policji, ani żadnych kar, bo i tak będą bankrutami. Rozgoryczenie i rozczarowanie polityką rządu wzrasta. Wieś została oszukana, wyzyskana i odrzucona.
PSL mówi dość. Jurgiel musi odejść! Wniosek PSL o odwołanie ministra rolnictwa jest już ponownie w Sejmie.