Wielki chaos, który PiS zafundował rolnikom, tylko się pogłębia. Wciąż niepewna jest sytuacja ponad 1 350 000 gospodarstw. PSL składa w Sejmie wniosek o informacje rządu w tej sprawie. Czy to wybudzi ministra Jurgiela ze snu?
Złość i niepewność przewijają się w głosach zrozpaczonych rolników. O obecnej sytuacji mówią wprost: Tak źle nie było nigdy! Chaos w Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa trwa w najlepsze. I nic nie wskazuje, żeby sytuacja miała się polepszyć. Wielu rolników wciąż nie zobaczyło na oczy swoich pieniędzy. To tylko wierzchołek ich problemów…
– To po prostu skandal. Rząd PiS zafundował polskiej wsi prawdziwą drogę przez mękę – ocenia Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. – Co na to wszystko Ministerstwo Rolnictwa? Podejmiemy próbę wybudzenia ministra Jurgiela z zimowego letargu. Złożyliśmy wniosek o informacje rządu na temat tego chaosu w agencjach rolniczych – zapowiedział.
Koszmar rolników w tym czasie trwa. Wypłata należności za rok 2016 następuje najpóźniej w historii ARiMR. Dla wielu osób otrzymanie środków wciąż stoi pod znakiem zapytania. Urzędnicy zasłaniają się terminami – mają czas do końca czerwca. Wciąż jednak nie został naprawiony problem z systemem informatyczny i to napawa rolników największymi obawami. Na swoje pieniądze czekać może jeszcze nawet 50 tys. osób.
Według informacji płynących z agencji wszystko przez problemy z nowym oprogramowaniem. Za informatyczny bubel zapłacimy nawet 152 miliony złotych! Umowę z firmą informatyczną ARiMR podpisała 1 lipca 2016 r. Pierwszych 5 miesięcy miało stanowić okres próbny. Termin minął jednak w… listopadzie 2016 r.
– Sytuacja jest groźna, bo może spowodować duże turbulencje w budżetach gospodarstw rolnych, które w swoich planach brały pod uwagę pieniądze z dopłat. W kampanii politycy PiS mieli szybkie recepty na największe bolączki polskiej wsi i obiecywali, że dopłaty będą podwojone – mówi poseł PSL Piotr Zgorzelski.
To jednak nie koniec kłopotów ARiMR. Pogrążona w chaosie agencja nie wyrabia się także z tzw. płatnościami rolno-środowiskowymi. W poprzednich latach kontrola dokumentacji rozpoczynała się już w październiku. W tym wciąż nie została rozpoczęta!
Jest źle, a może być jeszcze gorzej. Agencja już teraz ma rekordowe opóźnienia związane z wnioskami o dopłaty za rok 2017. Rolnicy składają je od połowy marca. Jednak żaden z nich nie został jeszcze wprowadzony do sytemu! Co więcej, do 5 maja wpłynęło jedynie 600 tys. wniosków. To zaledwie 46 proc. uprawnionych. Tak niski wynik spowodowany jest złą aurą, która sprawia, że rolnicy muszą dokonywać weryfikacji zasiewów i wstrzymują się z wnioskami. Czas mają do 15 maja, ale już apelują o wydłużenie terminu.
Finansowa niepewność, którą funduje PiS rolnikom to dla nich prawdziwy dramat. Z tego powodu nie mogą zaplanować przyszłych wydatków i inwestycji. Co więcej, już teraz gonią ich terminy spłat bieżących zobowiązań. Wielu z nich narzeka na brakujące środki na naprawę maszyn czy zakupy.