Bez heroizmu Jana Olszewskiego nie byłoby wolnej Polski. Zostawił nas z apelem o pojednanie i wzajemne przebaczenie. Od nas samych zależy, co z jego testamentem zrobimy – powiedział po śmierci byłego premiera prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci byłego premiera Jana Olszewskiego. Były premier odszedł w wieku 88 lat w szpitalu w Warszawie.
– Odszedł Jan Olszewski, wielki bohater czasów, gdy za odwagę płaciło się najwyższą cenę. Bez Jego heroizmu nie byłoby wolnej Polski. Zostawił nas z apelem o pojednanie i wzajemne przebaczenie. Od nas samych zależy, co z jego testamentem zrobimy. Premierze, spoczywaj w pokoju – powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jan Olszewski rodził się 20 sierpnia 1930 r. w Warszawie w rodzinie kolejarskiej związanej z PPS. W 1943 r. podczas okupacji wstąpił do Szarych Szeregów, był łącznikiem w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie działał w młodzieżowym kole Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisława Mikołajczyka.
Odszedł Jan Olszewski, wielki bohater czasów, gdy za odwagę płaciło się najwyższą cenę. Bez Jego heroizmu nie byłoby wolnej Polski. Zostawił nas z apelem o pojednanie i wzajemne przebaczenie. Od nas samych zależy, co z jego testamentem zrobimy. Premierze, spoczywaj w pokoju. pic.twitter.com/knAdfjmbHp
— W.Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) February 8, 2019
Później został działaczem opozycyjnym i obrońcą w procesach politycznych. W związku z obroną studentów zaangażowanych w manifestacje marcowe, został zawieszony w prawie do wykonywania zawodu. W procesie morderstwa księdza Jerzego Popiełuszki występował jako oskarżyciel posiłkowy. W mowie oskarżycielskiej przedstawił morderstwo jako polityczną prowokację.
Pod koniec lat 80. współtworzył Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność”. Jako ekspert ds. reformy prawa i sądów uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu. W 1991 r. został premierem, ale stracił stanowisko podczas pamiętnej „nocy teczek”. W 2009 r. odznaczony Orderem Orła Białego.
Były premier, Jan Olszewski zostawił nas z apelem o wielkie pojednanie, zgodę i przebaczenie. Od nas samych zależy, co z Jego testamentem zrobimy.
Premierze, spoczywaj w pokoju!