Gdy Polacy są zjednoczeni, żadna światowa potęga nie jest w stanie nas pokonać. Jednak gdy jesteśmy podzieleni, stajemy się łatwym łupem najeźdźcy. Dlatego ci, którzy dzielą dziś nasz kraj, nie służą Polsce, tylko jej przeciwnikom – mówił prezes Kosiniak-Kamysz w dniu Święta Czynu Chłopskiego.
W 96. rocznicę Bitwy Warszawskiej, przedstawiciele PSL w całej Polsce złożyli wieńce pod pomnikami Wincentego Witosa. Trzykrotny premier naszego kraju walnie przyczynił się do zwycięstwa polskich wojsk nad bolszewickim najeźdźcą. To na jego wezwania do Wojska Polskiego wstąpiło 100 tys. chłopów, by bronić swojej ojczyzny.
Pod pomnikiem Wincentego Witosa w Tarnowie, wieniec złożył prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider ludowców w swoim przemówieniu zaznaczył, jak ważną rolę w zwycięskiej bitwie na Rosją Bolszewicką, odegrało scalenie wszystkich klas społecznych w jeden naród.
– W 1920 roku, pierwszy raz od zrywu kościuszkowskiego wszyscy Polacy, bez względu na pochodzenie stanęli ramię w ramię, by bronić ojczyzny. Wszystkie stany, chłopi, robotnicy, inteligencja i duchowieństwo zjednoczyli i obronili Warszawę, Polskę i Europę – mówił lider ludowców.
W swoim przemówieniu Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że gdy Polacy są zjednoczeni, żadna światowa potęga nie jest w stanie nas pokonać. – Jednak gdy Polska jest podzielona staje się łatwym łupem najeźdźcy. Dlatego ci, którzy dzielą dziś nasz kraj, na lepszych i gorszych, na patriotów i zdrajców, tak naprawę nie służą Polsce, tylko jej przeciwnikom. Ruch Ludowy zawsze był za budowaniem mostów, a nie murów, bo Polska musi trwać wiecznie – zakończył Kosiniak-Kamysz.
Uroczystości odbywały się również w innych częściach Polski. W Warszawie pod pomnikiem Wincentego Witosa w imieniu władz Polskiego Stronnictwa Ludowego wieniec złożył poseł Piotr Zgorzelski i Józef Falkowski, weteran II wojny światowej, żołnierz Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej. Towarzyszyła im Julia Pietruszka, przedstawicielka młodych ludowców. Nie zabrakło również członków mazowieckiego PSL, którzy również w imieniu marszałka Adama Struzika złożyli kwiaty i wieńce.
– Stoimy u stóp pomnika jednego z największych Polaków w dziejach, który wciąż nie może doczekać się należytego miejsca w historycznej pamięci narodu – mówił poseł Zgorzelski. – Ten chłop z małopolskiej wsi, był największym demokratą w międzywojennej Polsce. Mawiał, że dyktatura nigdy nie zapewni pomyślności naszemu krajowi. Polska będzie tylko wtedy silnym państwem, kiedy oprze się na świadomym swoich praw i obowiązków narodzie. Te słowa są aktualne i dziś – dodał poseł PSL.
Na koniec uroczystości przedstawiciele PSL odśpiewali wspólnie „Rotę”.