W Światowe Dni Młodzieży zaangażowane było tysiące wolontariuszy. Także z PSL.
ŚDM dobiegają końca. Miliony pielgrzymów mogły przybyć do Polski i czuć się tu bezpiecznie także dzięki tysiącom wolontariuszy. Przez kilka dni pracowali niemal całą dobę, aby młodzi ludzie z całego świata mogli bez przeszkód brać udział w spotkaniach z papieżem.
Wolontariusze dbali, by goście bez przeszkód przemieszczali się pomiędzy miejscami spotkań, aby mogli spokojnie odpocząć czy trafić do miejsca zamieszkania. Wśród tysięcy wolontariuszy byli także przedstawiciele Forum Młodych Ludowców, młodzieżówki PSL.
Jednym z nich był Adrian Zaleśny, ratownik, który czuwał nad bezpieczeństwem pielgrzymów. – Na szczęście ratownicy nie mieli dużo pracy, kontuzje trafiały się sporadycznie – mówi młody ratownik. Zdaniem uczestników ŚDM, przygotowanie tej kilkudniowej wielkiej uroczystości było perfekcyjne.
Beniamin Goliasz, również członek FML-u, był odpowiedzialny za grupy pielgrzymów z zagranicy. – Do moich obowiązków należała rola przewodnika i pomocnika w kontaktach z Polakami – mówi Beniamin. – Zajmowałem się też zakwaterowaniem pielgrzymów. To byty fantastyczne dni. Z taką dozą sympatii, wzajemnej pomocy i życzliwości nie spotkałem się nigdzie indziej. To prawda, co mówili wolontariusze, którzy mieli doświadczanie przy organizacji podobnych imprez. Dajesz z siebie dużo, ale otrzymujesz w zamian o wiele więcej – dodaje młody wolontariusz podkreślając, że po raz kolejny Polacy pokazali, jak potrafią się zmobilizować i przygotować wielką uroczystość z udziałem ponad miliona osób.
Pielgrzymów wspierali również obecny i były prezes PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz, z wykształcenia lekarz, wraz z wolontariuszami od św. Eliasza pomagał w jednym z krakowskich szpitali. Waldemar Pawlak z innymi strażakami ochotnikami dbał o bezpieczeństwo pielgrzymów.