Dramat rolników trwa. Epidemia ASF już teraz blokuje eksport polskiej wieprzowiny do Azji. Zakaz importu wprowadziła też Mołdawia i Ukraina. Hodowcy ogłaszają pogotowie strajkowe.
Główny Lekarz Weterynarii poinformował o wprowadzeniu przez Mołdawię zakazu importu trzody chlewnej, mięsa wieprzowego i innych produktów wieprzowych z Polski. Powód? Błyskawiczne rozprzestrzenianie się wirusa ASF na terytorium Polski. Dla hodowców trzody chlewnej oznacza to wielomilionowe straty. Tylko w pierwszym półroczu ubiegłego roku sprzedaliśmy tam 2276 ton wieprzowiny za 5,1 mln euro.
Kilka dni temu importu polskiej wieprzowiny zakazała także Ukraina. Chociaż zakaz dotyczył tylko województwa warmińsko-mazurskiego, to wcześniej Ukraina zakazała już importu z województw: podlaskiego, lubelskiego, mazowieckiego. Są to obszary, na których wystąpiły ogniska afrykańskiego pomoru świń. Tymczasem wirus nie odpuszcza i pojawia się w nowych rejonach środkowej i wschodniej Polski.
Niekontrolowana epidemia ASF sprawia, że Polska traci dostęp do rynków zewnętrznych. Nie jesteśmy już w stanie eksportować wieprzowiny na rynki azjatyckie, takie jak Chiny, Japonia czy Korea Południowa. Powrót na te rynki może być trudny, a konkurencja duża. Teraz zakaz importu wprowadza Mołdawia i Ukraina.
Hodowcy z Europy Zachodniej zacierają już ręce. Tylko w 2016 r. cały polski eksport wieprzowiny wyniósł 697,9 tys. ton (w tym mięsa – 433,6 tys. ton), a w tym roku szacunki mówiły o poziomie 722 tys. ton (w tym mięsa – 456 tys. ton).
Nie tylko mniejsi hodowcy, ale i duże grupy producenckie są przerażone rozprzestrzenianiem wirusa. Podczas wtorkowego spotkania rolników z Kujawsko-Pomorskiego w sprawie ASF, zapadła decyzja o ogłoszeniu pogotowia strajkowego.
Niestety, nic nie wskazuje na to, aby udało się wirusa zatrzymać. Działania podejmowane przez resort ministra Jurgiela nie przynoszą żadnych efektów. Dla premiera Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło minister Jurgiel to jeden z najlepszych ministrów w rządzie. Nie odwołano go, chociaż to, co dzieje się wokół afrykańskiego pomoru świń wywołuje wściekłość nawet w bastionach PiS.
Gdy w Polsce były trzy ogniska ASF PiS żądał odwołania ministra rolnictwa. Dziś w kraju jest 107 ognisk ASF u świń i 1128 ognisk u dzików, na coraz większym obszarze kraju. Dramat rolników trwa.