Ponad 100 ognisk Afrykańskiego Pomoru Świń, a końca epidemii wciąż nie widać. Co więcej, jak się okazuje minister Jurgiel nie tylko nie radzi sobie z walką z ASF, ale i z pomocą poszkodowanym. Większość rolników nie dostała obiecanych rekompensat.
To, że rząd i resort rolnictwa pod kierunkiem ministra Krzysztofa Jurgiela kompletnie nie panuje nad Afrykańskim Pomorem Świń wiadomo od kilkunastu miesięcy. Nie ukrywają tego nawet sami posłowie PiS. Stąd nazwisko ministra często pojawia się wśród nominowanych do najbliższej rekonstrukcji rządu.
Minister Jurgiel mógłby nawet częściej spać w czasie pracy, gdyby nie fakt, że rolnicy z trzech wschodnich województw z powodu choroby ponoszą coraz większe straty. Na dodatek resort nie kwapi się z wypłacaniem im odszkodowań.
Przykład? Większość gospodarstw w powiecie bialskim nie zobaczyło ani złotówki za wybite świnie. Gorzej jest w powiecie radzyńskim, gdzie odszkodowań nie dostało żadne gospodarstwo. Inspektorzy tłumaczą się, że to przez stwierdzone u rolników uchybienia, które dotyczą rejestracji i identyfikacji zwierząt.
Zobacz również → Kolejna plaga uderza w rolnictwo
Decyzje o wypłacie odszkodowania przyznaje powiatowy lekarz weterynarii. I tak w przypadku powiatu bialskiego jedynie w przypadku dwóch ognisk przyznano odszkodowania. Odmówiono zapłaty odszkodowania w 13 gospodarstwach. Na 8 gospodarstw w powiecie radzyńskim, gdzie potwierdzono ogniska ASF, odszkodowania… nie dostał nikt.
W powiecie parczewskim na stwierdzone trzy ogniska choroby lekarz weterynarii przyznał odszkodowanie tylko jednemu gospodarstwu. Na terenie województwa lubelskiego jest 58 ognisk ASF. Chorobę stwierdzono także u 240 dzików. W Polsce do tej pory wykryto 103 ogniska ASF i ponad 550 przypadków tej choroby u dzików.