Rolniku, kupujesz paliwo? Poinformuj skarbówkę. Inaczej możesz zapłacić karę. Zmiany już budzą duże wątpliwości i kontrowersje.
Od 18 kwietnia obowiązuje nowa ustawa monitorująca drogowy przewóz towarów. Nakłada ścisły nadzór nad przewozem takich produktów jak alkohol, tytoń czy właśnie paliwa. Rygorystyczne przepisy rykoszetem uderzyły w rolników. Oburzeni mówią wprost: rząd traktuje nas jak złodziei!
Zgodnie z nowymi przepisami jednorazowy przewóz paliwa rolniczego w ilości powyżej 500 litrów podlega monitoringowi. Taki fakt należy zgłosić za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych prowadzonej przez Krajową Administrację Skarbową. To komplikuje życie na wsi – 500 litrów paliwa to zaledwie 2,5 pojemności zbiornika paliwa kombajnu.
Jak to wygląda w praktyce? Przy przewozie zakupionego paliwa, nałożony został obowiązek zgłoszenia jego przewozu do KAS i uzyskanie numeru referencyjnego. Dopiero po okazaniu tego numeru sprzedawca będzie mógł sprzedać paliwo. Po przywiezieniu paliwa do gospodarstwa rolnik jest jeszcze zobowiązany zgłosić ten fakt do systemu i to najpóźniej w następnym dniu roboczym.
Co jeśli tego nie zrobi? Będzie musiał zapłacić karę finansową. I to nie małą – od 10 do nawet 20 tysięcy złotych. To jednak nie wszystko. KAS może również czasowo zająć pojazd. Rolnik będzie musiał się liczyć także z możliwością kontroli w trybie postępowania podatkowego lub celno-skarbowego, która może być wykonana w ciągu pięciu lat.
Nowe przepisy budzą liczne kontrowersje. Swoje wątpliwości już zgłosiła Krajowa Rada Izb Rolniczych. Według niej zmiany nie powinny obowiązywać rolników. Odpowiedź Ministerstwa Finansów nie wyjaśnia sprawy. Według resortu przepisy obowiązują rolnika jeśli prowadzi jednocześnie działalność gospodarczą.
Problem w tym, że nie ma jednoznacznej definicji rolnika w polskim prawie, a różne ustawy traktują ją różnie. Podobny problem istniał przy wycince drzew, czyli tzw. „Lex Szyszko”. W tamtej interpretacji rząd traktował rolników, jako osoby prowadzące działalność gospodarczą.
Jak zatem jest w rzeczywistości? Tego nie wie nikt. To kolejny bubel prawny, który przeforsowało PiS. Rolnicy bojąc się drakońskich kar stosują się nowych przepisów. Tracą przy tym i nerwy i czas. Tak wygląda „dobra zmiana” na wsi…