Emeryci i renciści czują się oszukani przez PiS. Władza obiecywała im wielką podwyżkę emerytur i rent. Skończyło się na groszowej waloryzacji.
– Czuję się jak człowiek drugiej kategorii, z którego urzędnicy robią sobie kpiny. Rząd nie powinien się kompromitować i wychodzić do nas z taką podwyżką – oburza się pan Dariusz Bartosiak, niewidomy rencista z Siedlec. Nic dziwnego, jego dodatek do świadczenia wzrósł o… 92 grosze! – To nie starczy nawet na bochenek chleba – mówi załamany. Historię pana Dariusza opisał Super Express.
Nie tylko on czuje się oszukany. To powszechna opinia wśród seniorów. Od kampanii wyborczej mamieni byli przez PiS znaczną podwyżką świadczeń. Kilka dni temu okazało się, że tegoroczna waloryzacja będzie rekordowo niska. Najbardziej potrzebujący emeryci i renciści pokładali więc nadzieję we wzroście dodatków. Te zostały podniesione przez rząd PiS o zaledwie kilka groszy.
92 groszy podwyżki pana Dariusza to tylko jeden z tysięcy bulwersujących przypadków. Kombatanci zostali „wsparci” również 92 groszami podwyżki. Senior, który pobiera dodatek dla sieroty zupełnej w tym roku otrzyma wzrost świadczenia w wysokości 1,73 zł. Natomiast inwalida wojenny 1,38 zł. – To hańba – mówią zgodnie oburzeni emeryci.
Specjalne dodatki do emerytur i rent dają wytchnienie tym seniorom, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Podwyższają one świadczenia wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Co roku podlegają one również waloryzacji. W tym roku jej wskaźnik był jednak rekordowo niski. Wyniósł zaledwie 0,44 proc. W związku z tym wzrost dodatków był praktycznie niezauważalny.
Minister pracy Elżbieta Rafalska nie widzi jednak problemu. – Waloryzacja wynika z zapisów ustawowych – tłumaczy mętnie. – Rząd robi sobie z nas żarty – odpowiada jej zdecydowanie pan Dariusz. Trudno mu się dziwić podobnie jak inni emeryci i renciści dobrze pamięta obietnice PiS z kampanii wyborczej. To nie pierwszy raz, kiedy seniorzy zostają zapomnieni przez rząd Beaty Szydło.
Fot. P.Tracz / KPRM