Od stycznia 2017r. rząd PiS wprowadza kolejne podwyżki tym razem składek ZUS, najbardziej ucierpią mali i średni przedsiębiorcy dla których składki ubezpieczeniowe to główne obciążenia finansowe. PiS w ten sposób złamał wcześniej obietnicę dotyczące nie podnoszenia podatków.
– Nie mamy żadnego planu podwyższenia podatków! – mówi 15 grudnia 2016 w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jarosław Kaczyński. Okazał się to zwykły blef. Ponieważ z początkiem 2017 roku PiS musiał sięgnąć po kolejne pieniądze podatników. Wszystko po to, aby ratować rozchwiane finanse państw.
Roczne składki ubezpieczenia zdrowotnego wzrosły z 3456 zł do 3567,36zł. Składkę ubezpieczenia społecznego podniesiono do 9751,32 zł (wcześniej 9275,52 zł). Wzrosła także opłata na Fundusz Pracy – było 708 zł, a będzie 752,04 zł. Razem jest to 14070,72 zł rocznej opłaty do ZUS, co oznacza, że podwyżka wyniesie 631,20 zł dodatkowej daniny.
Podwyżka świadczenia uderza najbardziej w drobnych przedsiębiorców, których mamy obecnie ok 2mln. Rząd po raz kolejny oszukał wyborców. Budżet uchwalony na 2017 rok to skok na kasę podatników. Podniesienie składek ZUS daję wzrost dochodów budżetu państwa ok. 1,5 mld zł tylko od drobnych przedsiębiorców nie licząc osób zatrudnionych w tych firmach.
Co raz więcej przedsiębiorców myśli o ucieczce za granicę do tzw. „rajów podatkowych”, w których to podatki dla skarbu państwa są o wiele niższe niż w Polsce i bardziej korzystniejsze dla właścicieli firm. Wiąże się to również z tym, że oczekiwany wzrost dochodów do budżetu państwa polskiego może być znikomy, a uchwalony budżet może tylko pogłębić deficyt kraju.
Reformy PiS negatywnie wpływają na gospodarkę kraju, ponieważ obniżają liczbę pracujących i chętnych do pracy Polaków. Statystyki podsumowujące 2016 rok pokazują, że poziom inwestycji polskich przedsiębiorcy spada. A szybki wzrost i tak wysokiego deficytu budżetowego, wpływa negatywnie na gospodarkę, osłabiając tempo wzrostu PKB.