Związek Gmin Wiejskich RP protestuje przeciw planom PiS wprowadzeniu limitu dwóch kadencji w samorządach. – Decydujący głos w tej kwestii musi należeć do społeczeństwa, a nie polityków – apelują wiejscy samorządowcy.
PiS całkowicie odwrócił się od polskiej wsi. Pomysł przedstawiony przez Jarosława Kaczyńskiego wywraca do góry nogami życie lokalnych społeczności. W ich obronie postawił stanąć Związek Gmin Wiejskich RP, reprezentujący ponad pół tysiąca gmin w Polsce. Organizacja wyraziła swój zdecydowany sprzeciw wobec propozycji władz.
Zgromadzenie Ogólne związku przyjęło w tej sprawie swoje stanowisko. „Wydaje się, że propozycja ta ma wyłącznie podłoże polityczne i nic nie wnosi w kwestii rozwiązywania problemów samorządów” – wskazuje w nim. Ponadto, w ocenie organizacji propozycja PiS „nie wykazuje żadnej koncepcji pożytecznego wykorzystania doświadczenia, wiedzy i umiejętności wysokiej klasy wielokadencyjnych menadżerów.”
Zmiany w ordynacji samorządowej zapowiedział niedawno Jarosław Kaczyński. Natychmiast wzbudziły one zdecydowany sprzeciw mieszkańców i samorządowców. Od przejęcia władzy PiS dąży do przejęcia władzy w samorządach. W celu ich zdyskredytowania już wcześniej rozpoczęło ograniczanie ich kompetencji i obcinanie funduszy. Teraz podejmuje kolejny krok.
Dla mieszkańców małych ojczyzn, którzy doceniają pracę swoich gospodarzy szokujący jest język władzy. Politycy PiS wprost nazywają samorządowców „sitwą” czy „mafią”. Wójtowie i burmistrzowie odpowiadają jasno: „Od wielu lat samorząd, ze swoimi liderami cieszy się najwyższym zaufaniem społecznym do instytucji Państwa”. I to tego najbardziej obawia się władza.
„W zakresie praw wyborczych niech decydują sami wyborcy. Nie powinien za nich robić ustawodawca i politycy.” – kończy swoje stanowisko Związek Gmin Wiejskich RP. Czy PiS kolejny raz przeciwstawi się głosowi suwerena, którego tak niedawno obiecywał uważnie słuchać?