Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli w sejmie uchwałę w sprawie upamiętnienia ofiar zbrodni ludobójstwa na Wołyniu. Zgodnie z propozycją 11 lipca miałby być obchodzony jako Dzień Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez bandy OUN-UPA.
11 lipca 2016 r. przypada 73. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Okrutne mordy dokonywane na Polakach przez Ukraińców trwały od 1942 do 1945 roku. Zorganizowany i masowy wymiar Zbrodni Wołyńskiej ma charakter czystki etnicznej i ludobójstwa, a w latach 1942-1945 na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej ofiarą zbrodni padło ponad 100 tysięcy niewinnych Polek i Polaków, również dzieci. Zbrodnia wołyńska, jako trzecia zbrodnia, obok sowieckiego i niemieckiego ludobójstwa na Narodzie Polskim, do dziś nie doczekała się ani kary, ani potępienia.
Przy całkowitym milczeniu władz w Kijowie i Warszawie powstają w miastach ukraińskich pomniki Stepana Bandery. Jego imieniem nazywane są ulice i place, odbywają się marsze gloryfikujące „bohaterstwo” UPA, wydawane są publikacje negujące udział UPA w mordach na Polakach. Systematycznie (poza nielicznymi wyjątkami) blokowane są na terenie Ukrainy próby upamiętnienia ofiar terroru UPA. Ten niebezpieczny wzrost tendencji nacjonalistycznych jest bardzo groźny dla budowania wspólnej Europy i stoi w sprzeczności z ideą poprzednich uchwał Sejmu, nawołujących do porozumienia między Polakami i Ukraińcami na gruncie prawdy.
Poseł PSL Piotr Zgorzelski, który jest jednym z autorów uchwały, uważa, że dla doraźnego celu, jakim są dobre relacje z Ukrainą, nie można „handlować” pamięcią po zamordowanych rodakach.
– Liczymy, że o poparciu uchwały będzie decydowała nie przynależność do klubów parlamentarnych, ale wrażliwość i patriotyzm – mówi poseł Piotr Zgorzelski.