Projekt ustawy, wprowadzający obowiązek regularnych badań lekarskich i psychologicznych dla myśliwych – co 5 lat dla osób poniżej 70. roku życia i co 2 lata dla starszych – wzbudza wiele kontrowersji. Przy 130 tysiącach myśliwych w Polsce to jak strzał z dużego kalibru wymierzony w grupę, która od lat wspiera środowisko i lokalne społeczności. Absurdalne przepisy budzą pytanie: czy myśliwi są problemem, czy raczej ofiarą politycznego niewypału?
Łowiectwo – klucz do równowagi w przyrodzie
W Europie łowiectwo to nie tylko tradycja, ale i ważny element zarządzania ekosystemami. W krajach UE działa około 6,7 miliona myśliwych, z czego najwięcej we Francji (ponad 1,1 miliona) i Hiszpanii (około 980 tysięcy). Polska, z liczbą 130 tysięcy myśliwych, plasuje się w środku stawki. Jednak ich rola w każdym kraju pozostaje niezmienna – dbają o równowagę ekologiczną, chronią uprawy i zarządzają populacjami zwierząt.
W Polsce myśliwi mają jeszcze szersze obowiązki. W kryzysowych sytuacjach, takich jak ubiegłoroczna powódź, współpracowali z lokalnymi służbami, angażując się w ratowanie mienia i ludzi. W czerwcu 2024 roku Polski Związek Łowiecki i Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podpisali porozumienie, dzięki któremu myśliwi stali się integralną częścią systemu obrony cywilnej.
– Myśliwi weszli do systemu ochrony ludności i obrony cywilnej. Ich zadania obejmują poszukiwanie zaginionych, udzielanie pierwszej pomocy oraz wsparcie w ewakuacjach – podkreśliła posłanka Urszula Nowogórska.
Statystyki to nie ślepaki
Wypadki na polowaniach zdarzają się raz na milion, a śmiertelne – raz na trzy miliony. To dane, które świadczą o wyjątkowym poziomie bezpieczeństwa wśród myśliwych. Dla porównania, wypadki drogowe w Polsce zdarzają się co kilka minut, a w budownictwie co roku giną setki osób. Czy naprawdę to myśliwi są problemem?
– Nie sposób pominąć faktu, że większość przestępstw z użyciem broni popełnianych jest z użyciem broni nielegalnej, a nie myśliwskiej – zauważyła posłanka Nowogórska.
Niewypał legislacyjny czy celowy strzał?
Obowiązek badań dla 130 tysięcy myśliwych w Polsce oznacza logistyczny chaos i ryzyko masowej utraty pozwoleń na broń. Nie dlatego, że myśliwi nie spełniają wymagań zdrowotnych, ale dlatego, że system nie jest przygotowany na tak dużą liczbę procedur. Czy to początek celowego osłabiania ich działalności?
Projekt ustawy ignoruje również realne problemy.
– Projekt ustawy został oceniony jako jeden z najbardziej surowych w Europie, co negatywnie wpłynie na kwestie społeczne i gospodarcze w Polsce – wskazała posłanka Urszula Pasławska.
Myśliwi – strażnicy natury, a nie zagrożenie
Polscy myśliwi to nie tylko miłośnicy przyrody, ale i ciche wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Jak zauważyła posłanka Nowogórska, ustawa o ochronie ludności przypisuje im kluczowe zadania, takie jak pomoc przy masowych zdarzeniach, utrzymanie porządku publicznego czy ewakuacja ludności. Proponowane zmiany to strzał w stopę – niszczą tradycję i rolę myśliwych w społeczeństwie.
Stanowcze „NIE” dla legislacyjnych niewypałów
Polskie Stronnictwo Ludowe jasno sprzeciwia się projektowi ustawy.
– Będziemy bronić myśliwych, będziemy bronić wędkarzy, będziemy bronić tych tradycji – zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL.
PSL apeluje o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, podkreślając, że proponowane regulacje są nieuzasadnione, nieproporcjonalne i uderzają w grupę, która od lat wspiera przyrodę i społeczeństwo.
Absurdalny projekt, który nie trafił w cel
Myśliwi w Polsce i Europie są strażnikami natury, a nie zagrożeniem. Absurdalne regulacje, które okazują się legislacyjnym niewypałem, mogą zniszczyć ich wieloletnią tradycję i rolę w społeczeństwie. Nie pozwólmy, by strzały na oślep niszczyły to, co działa skutecznie od lat.