Skip to main content

W obliczu kryzysu zaufania do instytucji publicznych i narastających podziałów politycznych, PSL stawia fundamentalne pytanie: kto powinien rozstrzygać o ważności wyborów prezydenckich? Odpowiedź jest jednoznaczna – Trybunał Stanu, niezależny i niekwestionowany strażnik uczciwości procesu wyborczego.

Polska demokracja stoi dziś przed kluczowym wyzwaniem: jak odbudować zaufanie do procesu wyborczego w obliczu kryzysu niezależności sądownictwa i narastających podziałów politycznych? Problem ten dotyka trzech kluczowych wymiarów: prawnego, politycznego i społecznego.

Reforma sądownictwa osłabiła autorytet Sądu Najwyższego, a narastające podziały polityczne zamieniły wybory z demokratycznego święta w pole walki o władzę. Coraz więcej obywateli zadaje sobie pytanie: czy ich głos naprawdę ma znaczenie?

Systemowe rozwiązania. Koniec prowizorki w demokracji

Obecnie za stwierdzanie ważności wyborów prezydenckich odpowiedzialna jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Jednakże jej status jest poważnie kwestionowany – zarówno w kraju, jak i za granicą – co rodzi obawy o przyszły kryzys konstytucyjny. W tej sytuacji pojawiły się różne propozycje:

  • Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaproponował, aby o ważności wyboru prezydenta orzekał pełny skład Sądu Najwyższego.
  • Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar sugeruje, że prezydent mógłby przyjąć ślubowanie na podstawie raportu Państwowej Komisji Wyborczej, pomijając rolę Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
  • PSL-Trzecia Droga idzie dalej, proponując rozwiązanie trwałe i systemowe: Trybunał Stanu jako organ odpowiedzialny za stwierdzanie ważności wyborów prezydenckich.

– Trybunał Stanu to jedyny organ państwowy związany z władzą sądowniczą, którego status nie budzi wątpliwości. Jeśli naprawdę zależy nam na przejrzystości i uczciwości procesu wyborczego, powinniśmy oprzeć się na instytucji, która daje gwarancję obiektywizmu – podkreślił prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.

Demokracja wymaga zaufania

Brak instytucji, której obywatele mogliby zaufać, prowadzi do sytuacji, w której każda decyzja dotycząca wyborów budzi kontrowersje.

– Reforma wymaga zmian ustawowych i konstytucyjnych, ale to jedyna droga, aby przywrócić zaufanie do procesu wyborczego – wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Podkreślił, że inicjatywa Polski 2050-TD i lidera tego ugrupowania, marszałka Sejmu Szymona Hołowni, jest słuszna, ale incydentalna.

– Marszałek sam określił swoją propozycję jako incydentalną, czyli taką, która nie rozwiązuje problemu systemowo i całościowo, a jedynie odnosi się do aktualnej, trudnej sytuacji – wyjaśnił Piotr Zgorzelski.

Czas na odpowiedzialne działanie

PSL wnioskuje o wprowadzenie tej zmiany do tzw. ustawy incydentalnej.

– Demokracja wymaga instytucji, którym ludzie ufają. Trybunał Stanu może być fundamentem nowoczesnej demokracji w Polsce – podsumował prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Czy politycy różnych opcji odważą się poprzeć tę inicjatywę? Odpowiedź na to pytanie pokaże, komu naprawdę zależy na ochronie polskiej demokracji. Demokracja wymaga odpowiedzialności.