Rolnicy stanowią zaledwie 3% społeczeństwa, ale to na ich barkach spoczywa bezpieczeństwo żywnościowe całego kraju. Teraz, w obliczu zmniejszających się dopłat i rosnących kosztów realizacji polityki klimatycznej, stają się mimowolnymi zakładnikami wielkich ekologicznych ambicji. Jak długo można wymagać więcej, oferując mniej? – Cele środowiskowe muszą być realne. Nie można całym ciężarem ich realizacji obciążać rolników i budżetu WPR – ostrzega minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
Realność celów czy utopijna ambicja?
Czy cele klimatyczno-środowiskowe, które pragniemy osiągnąć, są warte swojego ciężaru, gdy głównymi ich dźwigającymi stają się rolnicy – ci sami, którzy każdego dnia zapewniają żywność na naszych stołach? Minister Siekierski podczas konferencji „Narodowe wyzwania w rolnictwie” jasno wskazał kluczowy problem:
– Potrzeba realizacji celów klimatyczno-środowiskowych nie podlega dyskusji, ale cele te powinny być realne. Nie można całym ciężarem kosztów ich realizacji obciążać rolników i budżetu WPR – podkreślił zdecydowanie minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
Oto istota współczesnego wyzwania: jak połączyć globalne ambicje ekologiczne z realiami codziennej pracy ludzi, którzy zapewniają żywność dla Europy?
Polityka rolna na ostrzu noża
Zmniejszający się budżet Unii Europejskiej na dopłaty bezpośrednie działa jak zaciskająca się pętla na sektorze rolnym – subtelnie, lecz nieuchronnie.
– Paradoksalnie, chociaż tylko 3% społeczeństwa pobiera dopłaty bezpośrednie, to właśnie te 3% odpowiada za bezpieczeństwo żywnościowe całego kraju – podkreślił minister Siekierski.
Rolnicy – trzon stabilności żywnościowej – znaleźli się w rozdrożu. Z jednej strony rosnące oczekiwania w zakresie ochrony środowiska, z drugiej – coraz mniejsze środki finansowe. Tymczasem to właśnie podczas pandemii COVID-19 i wojny w Ukrainie udowodnili swoją niezastąpioną rolę, zapewniając ciągłość dostaw żywności. Czy można jednak oczekiwać więcej, jednocześnie ograniczając zasoby, które umożliwiają realizację tych oczekiwań?
Kredyty i retencja – narzędzia przetrwania
Dyskusja podczas konferencji nie pozostawiła złudzeń: przyszłość rolnictwa zależy od inwestycji. Bez solidnego wsparcia systemowego, pozostaną one jedynie na papierze.
– Nie da się skutecznie inwestować bez dobrze działającego systemu kredytowania – wskazał minister Siekierski.
Wyzwanie polega na stworzeniu mechanizmów kredytowych dostosowanych do możliwości rolników. Banki deklarują gotowość do współpracy, ale oczekują solidnych gwarancji i ubezpieczeń ryzyka. Biurokracja, zamiast wspierać, często staje się barierą, zniechęcając rolników do podejmowania nowych inwestycji.
Jednocześnie polityka wodna pozostaje niezałatwioną kwestią.
– Właściwe gospodarowanie wodą to jedno z największych wyzwań, którego ciężar musimy podjąć wspólnie – podkreślił minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Retencja wody, walka z suszą i efektywne wykorzystanie zasobów wodnych to nie tylko problemy rolników – to problemy całego społeczeństwa.
Innowacje zamiast wymówek
Rolnictwo zbyt długo było postrzegane jako sektor przeszłości. Tymczasem to właśnie innowacje mogą uczynić je siłą przyszłości. Nowoczesne technologie, wsparcie badań naukowych i inwestycje w edukację młodych rolników to nie fanaberie, lecz klucz do utrzymania tempa rozwoju.
– Rolnicy muszą mieć dostęp do branżowych zdobyczy i badań naukowych, bo to jest szansa na rozwój produkcji rolniczej – zaznaczył minister Czesław Siekierski.
Odnawialne źródła energii (OZE) i biogazownie mogą stać się kołem zamachowym zmian w rolnictwie. Bez realnego wsparcia, pozostaną jednak jedynie teoretycznym rozwiązaniem.
Czy mamy odwagę spojrzeć na rolnictwo nie jako relikt minionej epoki, ale jako fundament rozwiązań, które mogą sprostać wyzwaniom klimatycznym i społecznym? Rolnicy są nie tylko producentami żywności – są strażnikami naszej przyszłości.
Wybór drogi, którą pójdziemy, należy do nas wszystkich.