W całej dyskusji dotyczącej systemu Patriot najbardziej absurdalne jest to, że ostateczną decyzję podjął nie prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych, czy szef Ministerstwa Obrony Narodowej, lecz prezes partii PiS, jako szeregowy poseł. -Odrzucenie niemieckiej propozycji rozmieszczenia w Polsce wyrzutni rakiet Patriot jest zdradą lub głupotą. Domagamy się debaty na w parlamencie i zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego – powiedział prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht w zeszły, tygodniu zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej. Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak z satysfakcją przyjął propozycję niemieckiej minister obrony. Jednak już dwa dni później poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie.
System rakiet który Niemcy chcieli przekazać Polsce jest sprzężony z systemem NATO i dlatego też nie ma możliwości, by był używany w Ukrainie. Natomiast wzmocnienie polskiej obrony przeciwlotniczej po tragicznym incydencie w Przewodowie, w którym dwie osoby straciły życie wydaje się być wręcz oczywiste i potrzebne.
Odrzucenie niemieckiej propozycji jest „zdradą albo głupotą”.
– Jeśli Niemcy chcą nam użyczyć tego sprzętu, to powinniśmy ten sprzęt przyjąć, a inny sprzęt cały czas przekazywać Ukrainie – podkreślił prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że polską racją stanu jest zwiększenie bezpieczeństwa kraju przez wzmocnienie obrony powietrznej.
– Myśleliśmy, że chociaż w sprawach bezpieczeństwa mamy ponadpolityczne porozumienie. U ministra Błaszczaka i PiS wygrały jednak partyjne interesy i strategia skłócania nas z sojusznikami z NATO. Decyzja rządzących to głupota lub zdrada. Dyskwalifikujące! – ocenił lider PSL.
ℹ️ Czytaj również -> Bezpieczeństwo Polski wymaga odpowiedzialności ponad politycznymi podziałami
W całej dyskusji dotyczącej systemu Patriot najbardziej absurdalne jest to, że ostateczną decyzję podjął nie prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych, czy szef Ministerstwa Obrony Narodowej, lecz prezes partii PiS, jako szeregowy poseł.
– Przecież prezes PiS Jarosław Kaczyński jeździ po kraju i mówi jacy to Niemcy są najgorsi na świecie, jacy są to nasi wrogowie, nie chcą nam użyczyć obrony przeciwlotniczej, chcą żeby ich samoloty patrolowały polskie niebo i dbały o bezpieczeństwo? To się to nie skleja – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Domagamy się debaty na ten temat w parlamencie, domagamy się posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i odejścia od interesu partyjnego PiS-u, a przejścia na interes narodowy, państwowy, interes bezpieczeństwa – podkreślił prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.