Rolnicy pytają kiedy zaczną być traktowani poważnie przez PiS. Podejście rządu do polskiej wsi obrazuje najlepiej obsada Ministerstwa Rolnictwa z Januszem Kowalskim na czele. Nie zna się on na rolnictwie, a swoją pracę zaczyna od afery. To kompromitacja – powiedziała posłanka PSL, Bożena Żelazowska.
Niedawno z funkcji wiceministra rolnictwa odwołano Norberta Kaczmarczyka. Polityk PiS pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 hektarów państwowej ziemi. Dzięki „patentowi” z poddzierżawą, Kaczmarczyk ominął wprowadzone przez PiS prawo, zgodnie z którym grunty powinni dzierżawić lokalni rolnicy. Za użytkowanie ziemi płaci pięć razy mniej niż gospodarze, którzy startowali w państwowym przetargu.
Na stanowisku wiceministra rolnictwa skompromitowanego Norberta Kaczmarczyka zastąpił Janusz Kowalski. Rolnicy są wściekli, bo ta nominacja to skandal.
Najpierw lider AgroUnii na antenie Polsat News wręczył mu kredki, żeby na rysowaniu traktorów zakończył swoją przygodę z tą gałęzią gospodarki. Później wiceminister rolnictwa pokazał, że nie rozróżnia nawet podstawowych gatunków zbóż. Teraz wyciekły taśmy, na których asystent Kowalskiego obiecuje rolnikom państwowe ziemie.
Reporterzy „Newsweeka” dotarli do nagrań, na których asystent posła i wiceministra rolnictwa, Janusza Kowalskiego z trójką mężczyzn w Opolu. Namawia ich do przejęcia gruntów po państwowej spółce Top Farms. Z końcem 2023 roku upływa termin ich dzierżawy od Skarbu Państwa i grunty muszą wrócić do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Ale pan Tomasz Ognisty 14 lutego miał już swój pomysł na to, co warto zrobić z ziemiami po kilkunastu pegeerach w powiecie głubczyckim.
– Pięćset hektarów na 15 lat, pół bańki rocznie z dopłat, a ty mi chcesz dać na obcinacz do paznokci? – tak właśnie społeczny asystent wiceministra Janusza Kowalskiego obiecuje rolnikom załatwienie ziemi pod dzierżawę.
– Sprawa Janusza Kowalskiego jest bulwersująca. Rządzący mieli budować państwo dobrobytu, a zbudowali prywatne folwarki dla „samych swoich”. Żądamy odpowiedzi od ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka: czy znana jest mu sprawa z nagrań współpracownika Janusza Kowalskiego? Czy zna sprawę obrotu ziemią oraz firmy Top Farms? Czy zna przypadki powoływania się na wpływy w tych kwestiach? – oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik prasowy PSL, Miłosz Motyka.
– Rolnicy pytają kiedy zaczną być traktowani poważnie przez PiS. Podejście rządu do polskiej wsi obrazuje najlepiej obsada Ministerstwa Rolnictwa z Januszem Kowalskim na czele. Nie zna się on na rolnictwie, a swoją pracę zaczyna od afery. To kompromitacja – dodała posłanka PSL, Bożena Żelazowska.