Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w Sejmie projekt uchwały wzywającej rząd PiS do wycofania się z podwyżki wieku emerytalnego rolników. Ludowcy domagają się jak najszybszego głosowania w tej sprawie.
Rząd PiS po raz kolejny pokazuje absolutny brak szacunku dla rolników. Od 31 grudnia 2017 roku chce podnieść im wiek emerytalny aż o 5 lat. Na propozycje rządu już zgodziła się zdominowana przez PiS sejmowa podkomisja.
– Nie ma i nie będzie na to zgody ludowców. Nie po to toczyliśmy ciężkie boje z Platformą o zachowanie wcześniejszych emerytur rolników, by dziś PiS im to prawo odebrało – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
Dzięki staraniom PSL, rolnicy mogą teraz przechodzić na emeryturę już w wieku 55 lat (kobiety) lub 60 lat (mężczyźni), o ile przepracowali 30 lat. PiS chce go podnieść do 60 lat dla kobiet i do 65 lat dla mężczyzn. Dla wielu oznacza to, że nigdy nie doczekają emerytury, bo rolnicy żyją statystycznie krócej niż mieszkańcy miast.
– Mówimy PiS „sprawdzam”. Składamy w Sejmie uchwałę wzywającą rząd do wycofania się z podwyżki wieku emerytalnego rolników i zakazu łączenia emerytury z pracą. Niech wieś zobaczy, jak zagłosują za nią posłowie partii rządzącej – mówi lider ludowców.
Najbardziej oburzające jest stanowisko ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, który gdy ważyły się decyzję w rządzie, nie stanął w obronie rolników. – Nie pierwszy raz minister Jurgiel okazuje lekceważenie polskiej wsi. Obiecywał podniesienie dopłat dla rolników, nic dotąd w tej sprawie nie zrobił. Obiecał wprowadzenie cen gwarantowanych w skupie, a mamy najniższe w historii – podsumowuje Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem ludowców skandaliczna jest również inna propozycja rządu – zakaz łączenia emerytury z pracą. To jawne ograniczanie swobód obywatelskich. Taki zakaz może spowodować znaczne pogorszenie sytuacji finansowej seniorów. Postawieni pod ścianą będą zmuszeni do powrotu do pracy, tylko w szarej strefie.