W Polsce szaleje ASF (Afrykański Pomór Świń), a PiS likwiduje Inspekcje Weterynaryjną. Grozi to rozlaniem się wirusa na cała Polskę. Nieodpowiedzialność rządzących może nas drogo kosztować.
PiS zamierza zlikwidować służbę weterynaryjną i powołać nową instytucję. Na jej czele może stanąć nawet historyk sztuki, bo w ustawie, którą przygotowało ministerstwo rolnictwa, nie ma wymogów dotyczących specjalistycznego wykształcenia szefa nowej inspekcji. – Wygląda na to, że PiS szykuje kolejne dobrze płatne stanowisko pracy dla swojego niekompetentnego działacza – mówi Krzysztof Hetman, wiceprezes PSL.
Rząd PiS zamiast wspierać Inspekcję Weterynaryjną w walce ASF, planuje jej likwidację i wchłoniecie jej do nowego tworu administracyjnego pod nazwą Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. W jej skład mają wejść Inspekcja Weterynaryjna, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcja Handlowa (część UOKiK), część Inspekcji Sanitarnej oraz część Inspekcji Ochrony Środowiska.
– Na czele tego nowego tworu PiS-owskiej administracji może stanąć osoba bez wykształcenia weterynaryjnego, nie mająca pojęcia o walce z ASF – ostrzega Hetman. Wymogi jakie będą stawiane zarówno dla szefów struktur powiatowych, wojewódzkich jak i głównego inspektora są jasne. Musi mieć on jedynie wykształcenie wyższe.
Weterynarze w całym kraju są oburzeni. Tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie władz w obliczu pandemii jaka może nas czekać.