Politycy PiS ściągają na polską wieś kolejne plagi. Rolnicy mają dość. Nie godzą się na podniesienie wieku emerytalnego, traktowanie ich jak przestępców, blokowanie unijnych dotacji. Polityce PiS mówią „NIE”!
-
Podniesienie wieku emerytalnego dla rolników
Rolnicy będą jedyna grupa, której PiS chce podnieść wiek emerytalny. To niesprawiedliwe! Ze statystyk wynika, że żyją oni krócej niż przedstawiciele innych zawodów. PiS nie rozumie i nie docenia niezwykle ciężkiej pracy rolników na gospodarstwie. Czy ktoś widział kiedyś rolnika na urlopie? Dzięki PSL obecnie wiek emerytalny dla rolników wynosi 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. To Ludowcy wywalczyli po ciężkich bojach z Platformą Obywatelską, by rolnicy jako wykonujący szczególnie ciężki zawód mieli prawo do wcześniejszej emerytury. PiS zmusza ich do pracy o 5 lat dłużej – mężczyzn do 65 lat, a kobiety do 60 lat.
-
Zakaz handlu ziemią
PiS potraktował rolników jak potencjalnych przestępców. Wprowadził taką ustawę, że nie mogą swobodnie sprzedawać i kupować ziemi. Przez to jednym podpisem PiS-kiego ministra rolnictwa stracili większość swojego majątku, bo ich ziemia straciła wartość. Banki nie chcą udzielać kredytów pod zastaw ziemi rolnej, ani nawet budynków, które na niej stoją. To blokuje inwestycje w gospodarstwie i rozwój całej polskiej wsi.
-
Zadłużanie rolników
Rząd opóźnił wypłatę unijnych dotacji. Brak terminowych wypłat niszczy budżety rolników. Nie pozwala na regularne spłacanie rat kredytowych i wymusza zaciąganie nowych pożyczek. To potęguje spiralę zadłużenia na polskiej wsi. Rolnik musi mieć za co prowadzić gospodarstwo. Ponosi przecież olbrzymie nakłady finansowe. Przez blokadę unijnych dopłat musi ograniczać działalność.
-
Blokowanie rewolucji energetycznej
PSL chciał, aby rolnicy mogli samodzielnie produkować prąd na własne potrzeby. Wszystko było już gotowe, ustawa przyjęta przez Sejm. To mogłoby stać się tak wielką reformą jak elektryfikacja wsi. Niestety PiS zablokował te zmiany. Woli dotować miliardami złotych nieefektywne górnictwo. O rolnikach od razu po wyborach zapomniał. Gdyby PiS przejął rozwiązania proponowane przez PSL, rolnicy mogliby budować elektrownie słoneczne i mieć za darmo prąd w gospodarstwie, a nadwyżki sprzedawać do sieci energetycznych.
-
Zamykanie rynków zbytu na polską żywność
PiS nie robi nic, aby zdobyć nowe rynki dla polskich producentów. Politycy PSL otworzyli dla naszego rolnictwa rynki niemal połowy świata. PiS przez swoją nieudolną politykę nie tylko nie szuka nowych zagranicznych partnerów, którzy kupowaliby od nas żywność, ale zraża obecnych, przez co rolnicy mogą stracić kupców na swoje produkty.
-
Niszczenie marki polskiej żywności
PiS poświęca dla celów politycznych interesy polskich producentów i nie interweniuje, gdy Czesi oskarżają, że polska żywność jest niezdrowa lub sprzedawana po cenach dumpingowych. W ten sposób chcą zamknąć swój rynek dla naszych towarów. Gdy podobne próby w wykonaniu Czechów były podejmowane za czasów rządów PSL spotkały się ze stanowczą odpowiedzią polskiej strony. Na wiele miesięcy powstrzymało to naszych południowych sąsiadów od podobnych prób. Niestety obecnie strona czeska wyczuła słabość pis-owskich polityków, którzy chcąc wzmacniać Trójkąt Weimarski są gotowi porzucić polskie interesy.
-
Blokada rynku rosyjskiego
Nieprzemyślana i agresywna polityka PiS względem Rosji zamyka dla naszych producentów ten rynek definitywnie. PSL chciał zniesienia sankcji wzajemnych miedzy Rosja i Unią, które nie przynoszą żadnych rezultatów. Dzięki temu nasze towary mogłyby ponownie sprzedawane na wschodzie. PSL już raz się udało otworzyć rynek rosyjski, który był zamknięty za poprzednich rządów PiS w latach 2005-2007.