Hucznie zapowiadana przez rząd PiS minimalna stawka godzinowa w umowach zleceniach pozostaje tylko na papierze. Przepisy łatwo obejść i większość pracujących na umowach cywilnych nic na zmianie nie zyskała. Ludowcy od początku ostrzegali, że rząd przyjmuje bubel prawny.
Minimalna stawka godzinowa w wysokości 13 zł brutto dla osób na umowie zleceniu obowiązuje od 1 stycznia 2017 r. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej politycy PiS hucznie zapowiadali ją jako lek na zbyt niskie zarobki. – Mam nadzieję, że zakończy to patologię w wynagradzaniu polskiego pracownika – mówiła Elżbieta Rafalska, minister pracy.
Już wiemy, że nie zakończyło. Jak się okazuje to kolejny bubel prawny przyjęty przez PiS. Pracodawcy z łatwością obchodzą nowe przepisy. Według danych Państwowej Inspekcji Pracy w co piątym miejscu pracy płaci się niższą stawkę niż obowiązująca. Dane pochodzą tylko ze skontrolowanych punktów. W rzeczywistości wyniki mogą być jeszcze gorsze.
Jak pracodawcy obchodzą przepisy? W wielu agencjach ochrony pracownicy rzeczywiście dostają 13 zł brutto za godzinę. W ich umowach znalazł się nagle zapis o obowiązku wypożyczenia munduru pracowniczego za który jest pobierana obligatoryjna opłata. To nie wszystko. Często stawka 13 zł brutto wpisana jest jedynie na papierze. Do ręki pracownicy dostają jednak pensje „po staremu”.
Ludowcy wielokrotnie wskazywali na luki prawne propozycji PiS. Rządzący podczas przyjmowania swoich rozwiązań w lipcu 2016 r. nie chcieli słuchać uwag dotyczących projektu. Po zaledwie kilku miesiącach obowiązywania podniesionych stawek widać, że rozwiązania nie działają tak jak było to planowane.